|
- OTWARTY UMYSŁ - PORTAL DLA LUDZI O OTWARTYM UMYŚLE I SZEROKICH HORYZONTACH Akceptacja swoich emocji
Akceptacja swoich emocji
Każdy z nas w swoim życiu posiada jakąś hierarchię ważności. Pewne sprawy wydają
się nam szczególnie ważne i istotne, a pewne drugorzędne. Np. wielu rodziców przedkłada
zdrowie swoich dzieci ponad swoją własną wygodę i w przypadku choroby niejednokrotnie
wytrwale przy nich czuwa. Podobnie w przypadku wyborów życiowych celów kierujemy się
ich różnym dla nas stopniem ważności. Jednak w przypadku emocji wskazana jest nieco inna
logika postępowania. Szczególnie istotna jest postawa akceptacji - całego swojego życia
emocjonalnego.
Często zdarza się, że ludzie nie akceptują jakichś swoich negatywnych emocji i spychają je do
swojej podświadomości. Nie jest to jednak korzystne. Jeżeli jakieś niewygodne dla nas
emocje potępiamy i wypieramy ze świadomości, to stają się one poprzez to jeszcze bardziej
uciążliwe i sprawiają nam jeszcze więcej kłopotów. Przechodzą one bowiem wtedy do naszej
podświadomości i tak naprawdę nadal w nas funkcjonują, choć jesteśmy tego mało świadomi.
Możemy np. nie akceptować faktu, iż jesteśmy zbyt nerwowi, wybuchowi, że posiadamy zbyt
wiele zazdrości, gniewu, pożądliwości, lęku czy egoizmu. Trudno jest się nam przyznać, ze
posiadamy wiele złych uczuć. Każdy przecież chce się czuć, że nie jest taki zły. Wiele z
naszych emocji może być niezgodne z przyjętym przez nas systemem wartości i w wyniku
tego możemy ich w sobie nie akceptować. Wypieramy je wtedy do podświadomości, gdzie
cały czas funkcjonują i utrudniają nam życie. Z drugiej strony nieakceptowanie swoich
negatywnych emocji niejednokrotnie rodzi także potępianie siebie za to, że te emocje się w
nas pojawiają. Jednak wypieranie i nieakceptowanie negatywnych emocji w żaden sposób nie
rozwiązuje naszego problemu. Działając w ukryciu bywają one jeszcze bardziej złośliwe.
Zaakceptowanie wszystkich swoich emocji, bez oceniania ich, jest znacznie
korzystniejszym rozwiązaniem. Akceptowana przez nas emocja jest poprzez to jakby
poddawana naszej autoterapii. Tylko poprzez akceptowanie całego naszego życia
emocjonalnego jesteśmy w stanie dojść z nim do ładu.
Akceptowanie wszystkich emocji, w tym także wszystkich negatywnych i
niechcianych, nie oznacza bynajmniej ślepego im ulegania. Kiedy akceptujemy np. gniew,
czy zazdrość, które w nas powstają, lub są ukryte, to wtedy uświadamiamy sobie, że te
emocje w ogóle w nas są. Oznacza to nieoszukiwanie samego siebie. Gniew, lub jakakolwiek
inna negatywna emocja, pojawia się w polu naszej uwagi, a my po prostu go zauważamy.
Jesteśmy z nim, nie starając się go ukryć czy zdusić, ani też nie podążamy za nim i nie
ulegamy mu. Wtedy emocja ta naturalnie staje się częścią naszej siły życiowej.
Pełne czujności, uwagi i akceptacji bycie ze swoimi emocjami powoduje, że
zmniejszamy barierę występującą pomiędzy nami a stanem dojrzałej miłości i uniwersalną
energią życia. Wiele emocji oddziela nas od głębokiego odczuwania siebie, innych i życia. Z
jednej strony strach funkcjonuje jako negatywny ruch "od innych" (ludzi), a z drugiej gniew
jako negatywny ruch "w kierunku innych". Podobnie poczucie winy jest negatywnym
wycofywaniem się "od innych", którego następstwem często bywa żal do innych ludzi, jako
negatywna energia psychiczna skierowana "ku innym".
Niezależnie jednak od tego, czy dane emocje są pozytywne, czy negatywne - powinniśmy je
do siebie dopuścić i pozwolić sobie z nimi jakiś czas być. W wyniku takiej postawy,
oddzielające nas od dobrego kontaktu z życiem emocje, wyobrażenia i psychiczne energie
stopniowo słabną i rozpuszczają się. Kiedy akceptujemy swój strach, czy gniew (i pozwalamy
im być), nie oznacza to, iż w wyniku tego emocje te staną się jeszcze silniejsze i bardziej
kłopotliwe. Przeciwnie - akceptacja taka jest pierwszym krokiem w kierunku wyzwolenia się
od nich.
Tłumienie i spychanie negatywnych emocji do podświadomości sprawia, że
nieustannie próbują one dać nam o sobie znać, niekiedy w jeszcze bardziej kłopotliwej
postaci. Wszystkie nasze emocje wymagają naszej uwagi, bezstronnego przyjrzenia się im. W
takiej świadomej obserwacji jesteśmy wolni od ich oceniania czy potępiania. Także nie
potępiamy samych siebie, iż takie emocje posiadamy. Nasza akceptująca postawa działa
terapeutycznie i po pewien czasie dana emocja przestaje być dla nas problemem - pozwalamy
jej swobodnie przychodzić i odchodzić. Dzięki akceptacji i niespychaniu do podświadomości
naszych emocji, cała sfera emocjonalna staje się po prostu źródłem naszej witalności i
wyrazistego postrzegania życia. Jednie sensowna postawa wobec swoich emocji to odważna
akceptacja wszystkich barw emocjonalnych. Tylko dzięki tej akceptacji te barwy stopniowo
stają się coraz jaśniejsze.
Ćwiczenie. Akceptowanie wszystkich odcieni emocjonalnych
* Rozluźnij się i wycisz rozbiegane myśli, powróć swoją uwagą do tu i teraz.
Dodatkowo może kilka razy swobodnie pooddychać odczuwając komfort całego ciała.
* Zwróć uwagę na własną sferę emocjonalną, otwórz się na nią przyjmij (wobec tej
części ciebie) postawę pełnej akceptacji. Zauważaj i odczuwaj, czy jest w tobie jakiś
ukryty/obecny gniew, strach, zazdrość i inne negatywne, kłopotliwe i niechciane emocje (np.
żal, poczucie winy, lek i najróżniejsze "mroki duszy"). Bądź przez jakiś czas z nimi - nie
oceniaj ich, ani nie bój się ich (będziesz w stanie " oswoić" ten wyparty obszar). Przebywaj
przez chwilę w takiej postawie pełnej akceptacji i odczuwaj, iż chociaż emocje te są w tobie
obecne i nadają twojemu wnętrzu pewnej intensywności, równocześnie w głębi ciebie nadal
znajduje się obszar będący spokojem.
* Bądź z tymi emocjami, ale ani się ich nie obawiaj, ani im nie ulegaj. Po Prostu niech
będą, a ty je akceptuj. Trwaj w takiej cierpliwej akceptacji. Gniew, strach, nienawiść,
zazdrość stopniowo powracają do twojej oryginalnej energii emocjonalnej, która jest twoją
witalnością. Kiedy tak trwasz w pełnej akceptacji wszystkich barw emocjonalnych - stają się
one coraz jaśniejsze, stają się podstawową emocją - doznaniem życia i witalności.
* Zauważ w sobie pojawianie się takiej podstawowej natury emocji - odczuwaj
witalność i wrażliwość.
* Pozwól sobie teraz na odczucie jakiegoś konkretnego ukrytego gniewu, nienawiści,
zazdrości, żądzy itp. i (tak jak poprzednio) trwaj w autentycznej postawie akceptacji tej
emocji (jednak bez przesadnego ulegania jej). Poczuj, jak część twojej energii emocjonalnej
została autentycznie uzdrowiona i przekształcona przez twoją uwagę i akceptację. Niech
ćwiczenie to nie będzie tylko teorią lub pobożnym życzeniem.
* Następnie skup się na odczuciu, że jesteś w pełni obecny tu i teraz, a część twojej
spychanej negatywnej energii emocjonalnej powróciła do stanu czystej witalności i
przyłączyła się do twojego świadomego ja. Emocje te nie są już spychane, a zatem nie niszczą
cię od wewnątrz.
* Dodatkowo, na koniec, użyj siły projekcji - odczuwaj teraz przez chwilę spokojną
życzliwość i naturalność, a następnie powróć do swoich codziennych zajęć.
Jeśli porównalibyśmy kłopotliwe, negatywne emocje do jakichś fizycznych dolegliwości, np.
do bólu zęba, to łatwo zauważyć, że rozpaczanie z powodu bólu jedynie zwiększa bezradność.
Zaakceptowanie bólu zdecydowanie upraszcza nasze życie. Bez paniki łatwiej znajdujemy
jakiś sposób na pomoc sobie samemu i innym. Podobnie jest z zaakceptowaniem wszystkich
emocji, niezależnie od tego, czy są one dobre czy złe. Oznacza to, że nie zwiększamy celowo
negatywnych emocji, lecz iż znajdujemy skuteczny sposób na uporanie się z nimi. Spychanie
emocji przypomina biblijną przypowieść o grobach z zewnątrz pobielanych, którą Jezus
odniósł do niektórych kapłanów. Możemy być niczym ładne groby - eleganckie z zewnątrz, w
środku jednak pełne robactwa.
Całkowita akceptacja naszego życia emocjonalnego wydaje się być bardzo istotnym
kluczem do odczuwanie naszej podświadomości i rozumienia innych ludzi. Wydaje się być to
ważną bramą prowadzącą ku rzeczywistości dojrzałej miłości i wewnętrznej niezależności.
Niekiedy poszukujemy najróżniejszych dróg rozwoju i pomocy sobie. Zapewne jest to bardzo
słuszne. Warto jednak, podczas wykonywania wszystkich tych metod rozwoju, czy pomocy
sobie, pamiętać o faktycznym odczuwaniu swoich emocji. O byciu świadomym tego, co
konkretnie nam utrudnia funkcjonowanie i co jest naszą przeszkodą. Zazwyczaj są to
wewnętrzne lęki i antypatie (np. gniew, nienawiść, zazdrość itp.), żale i ukryte poczucie winy.
Po uchwyceniu tych faktycznych przeszkód i pracowaniu z nimi (akceptujące bycie z nimi)
łatwiej jest żyć, łatwiej jest także odczuwać i rozumieć to, co nazywa się nadświadomością i
duchowością. A wtedy ocean życia stanie przed nami otworem. Wtedy jesteśmy częścią
miłości.
Rafał Seremet (z "Terapia harmonizowania emocji")
|
|
|